- Nie chcę, żeby o tym wiedziała - mówiła do Karen
Dean wcześniej, we wtorek wieczorem. - Nie chcę jej informować, jak jej mama zginęła, dopóki nie będzie to absolutnie konieczne. - Rozumiem panią - odrzekła łagodnie przystojna policjantka - ale pewnego dnia usłyszy o tym od kogoś niepowołanego, na przykład w szkole, i wtedy zniesie to o wiele gorzej. Sandra milczała przez chwilę. - Ona jeszcze nie chodzi do szkoły. - Miałam na myśli przedszkole. - Do przedszkola także nie. - Naprawdę? - W lekko skośnych oczach Dean błysnęło zaskoczenie. - Tak, sama tego nie rozumiałam, ale Joannę chciała jak najdłużej trzymać ją przy sobie. - Stale obecne pod powiekami łzy zaczęły znów zagrażać. - Może... - odwróciła głowę, próbując się opanować - może miała jakieś przeczucie. - Nie sądzę. Ale tak czy inaczej Irinie miło będzie dowiedzieć się kiedyś, jak bardzo mama ją kochała. - Jeśli ją zapamięta. - Był to jeden z licznych koszmarów, które zaczęły nawiedzać Sandrę. - Ile pani zapamiętała z tak wczesnego dzieciństwa? - Nie wiem dokładnie, ale coś tam pamiętam. - Bo ja prawie nic. - Ale przecież - zauważyła Karen - na pewno będzie pani podtrzymywać w niej pamięć o matce? Tak samo jej tata... - Tak - odparła słabo Sandra. - Ale nie zawsze się to udaje, prawda? - Nic użytecznego nie znaleźliśmy w torebce ofiary - meldował sierżant Reed Jimowi Keenanowi podczas pierwszej porannej narady roboczej w Theydon Bois. - Z zewnątrz wytarta dokładnie, a w środku są tylko odciski samej Joanne - na portmonetce, puderniczce i szmince - oraz kilka zamazanych, prawdopodobnie jej córeczki. - A w kalendarzyku? - Też nic. - Sprawdzamy wszystkie zapisane numery telefonów i adresy - dodała Karen Dean. - Od sąsiadów też niczego nie uzyskaliśmy - ciągnął Reed. - Ci najbliżsi, podobno zaprzyjaźnieni, mają dopiero za miesiąc wrócić z Cypru, nikt nie zna ich tamtejszego adresu. Chce pan, żebyśmy ich namierzyli? - Nie było ich tutaj w czasie zbrodni, więc na razie sobie odpuśćmy. - Keenan spojrzał na Dean. - CRIS i CRI-MINT* sprawdzone? Opieka społeczna? - Brak danych. I na Patstona też nic nie ma od czasu tamtej sprawy o napaść z uszkodzeniem ciała.